Proponowane przez rząd zmiany wymuszą zamknięcie części składów złomu, a na pozostałe nałożą wysokie, całkowicie nieuzasadnione koszty. Ustawodawca traktuje obecnie wszystkie firmy jednakowo, bez uwzględnienia jakimi odpadami faktycznie gospodarują. Nie bierze pod uwagę, że złom stalowy i złom metali kolorowych nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla środowiska naturalnego a tym samym nie wymaga szeroko rozumianej utylizacji. Złom jako odpad jest bowiem bardzo cennym i poszukiwanym surowcem wtórnym.
Między innym ustawodawca planuje wprowadzić:
- Opłatę zabezpieczającą w kwocie 300 zł od każdej możliwej do magazynowania tony odpadu,
- Zezwolenie prowadzenia działalności tylko i wyłącznie na terenie, którego przedsiębiorca jest faktycznym właścicielem,
- Obowiązkowy monitoring placów składowych,
Zdaniem przedstawicieli branży nie ma ekonomicznego ani środowiskowego uzasadnienia do objęcia złomu systemem zabezpieczeń, a dla firm sektora będzie to całkowicie niepotrzebne lub nawet niemożliwe do przyjęcia obciążenie finansowe.
Branża złomowa charakteryzuję się wysokimi obrotami ale ze względu na bardzo dużą konkurencję, obarczona jest niestety stosowaniem niewielkiej marży. Z tego względu tylko duże korporacje będą mogły prawdopodobnie wytrzymać taki wydatek. Małe rodzinne firmy będą skazane zwyczajnie na niebyt.
Mamy nadzieję, że ustawodawca podczas wprowadzania potrzebnych zmian nie będzie w pierwszej kolejności stawiał na pośpiech i wyciągnie odpowiednie wnioski z wszystkich przesłanych zastrzeżeń. Obecnie ustawa jest procedowana w trybie pilnym i brakuje jednak czasu na konsultacje oraz właściwe oceny skutków wprowadzanych regulacji dla branży.